10th Paragliding World Cup Superfinal

Wrócilismy do Brazylii, do Baixo Guandu. Zabawne, gdyż jako mój obraz powitalny na tym blogu pochodzi z dokładnie tego samego miejsca, a podczas cereminii otwarcia burmistrz miasta powiedział, że jestem prawie miejscowa. Nakłoniło mnie to do namysłu i woohoow !!! Spędziłem tu w ostatnich latach prawie tyle samo czasu, co w Warszawie. Nieźle !!!

Z Charls i Clementem dotarliśmy tutaj 13.03. Po pewnym odpoczynku rozpoczęliśmy trening przed zawodami. Warunki były typowo brazylijskie z ładnymi, miękkimi termami i nie za dużo wiatru. Podczas jednego z dni przygotowawczych chciałam tylko przyzwyczaić się do powietrza podczas małego lotu wokół startu i lądować w mieście. Kiedy zobaczyłam, jak rozwija się pogoda, zdałam sobie sprawę, że to jest dzień na lot do Pancas. Wymarzony lot z zeszłego roku – zrobiliśmy go podczas jednej z konkurencji – ale tym razem chciałem wlecieć bardziej w ten niesamowity krajobraz.

Zaczynam lecieć na północ. Charles podąża za mną. W miarę upływu czasu przed nami pojawiły się chmury, dając nam poczucie, że wszystko działa idealnie na czas. Nawet może aż za mocno.

Obok nas leciało jedno solo Enzo. Do końca zawodów nie wiedzieliśmy, że to Stephan Morgentaler.

Kiedy dotarliśmy do Pancas, doleciało niziutko jeszcze jedno skrzydło – Felipe ze swoją Spectrą. Dołączył do nas w drodze powrotnej i wszyscy wróciliśmy do miasta Baixo Guando.

Mieliśmy szczęście z tym lotem. Moglibyśmy cieszyć się wysoką podstawą chmur. Niesamowymi widokami, ze wspanialymi przyjaciółmi z boku.

Pierwszy tydzień Pucharu Świata zdominowany był przez słabą, mokrą pogodę stworzoną przez tropickalny cyklon obok Vitorii. W tych warunkach szło mi bardzo dobrze. Konkurencje kończyłam na 10 i 21 miejscu w generalce.

Drugi tydzień stał się suchy i mocny. Jeszcze raz poleciliśmy do Pancas, tym razem podczas konkurencji. Tego dnia cinęłam zbyt mocno na Michaela Sigela i razem utknęliśmy w drodze. Może nie najlepsze miejsce na mecie, ale fantastyczne widoki.

Szło mi w sumie nieźle, aż pewnego dnia zostałem zmuszona do ratowania się na spadochronie zapasowym. Zaraz po starcie dostałem się w “dust devila”. Nie było wysokości na walkę, więc rzuciłam “zapas”.

W ciągu ostatnich dwóch konkurencji próbowałam odrobić stracone punkty, ale starałam się chyba zbyt mocno i traciłam tylko więcej. Wyjatkowo frustrujące doświadczenie.

Podczas ceremonii wręczenia nagród sowiedziałam się, że team w którym startowałam zajął drugie miejsce. Poprawiło mi to ogromnie nastrój, gdyż miło wiedzieć, że punktowało się na wspólny sukces.

Skończyłem 5-te dziewczyny. Nie wynik, na który miałem szczęście. Nadal cieszę się, że wszystko w porządku. Cieszę się ze wspaniałych lotów, wspaniałych wyścigów z moimi drogimi przyjaciółmi.

Gratuluję wszystkim zwycięzcom i zawodnikowm tego niesamowitego wydażenia.

Wyniki: www.pwca.org

mauijimlogo
ozone-logo
zanier
fc
gopro-(1)
zeal
ezgif.com-gif-maker

Copyright 2018-2024 © All rights reserved.

Klaudia Bulgakow