Urodziłam się w 1982 roku w Warszawie, więc na dość płaskim terenie Europy. Wszystkie moje letnie wakacje spędzałam nad rzeką na północ od Warszawy. Moim ulubionym zajęciem było obserwowanie latających ptaków. Nad działką moich dziadków odbywało się sporo ruchu lotniczego - samoloty, śmigłowce i nawet szybowce. Powiedzmy spędziłam wakacje gapiąc się w niebo, marząc by latać jak Piotruś Pan.

Kiedy zobaczyłam po raz pierwszy góry, to znaczy nie pagórki ale góry, miałam 7 lat. Zwariowałam na ich punkcie. To były polskie Tatry. Od tamtej pory wszystko zaczęło się kręcić wokół gór. Najpierw były narty i pasja do nich a później, dużo poźniej paralotnie. Wracając do przeszłości.

W wieku lat trzech i pół poprosiłam mamę, żeby zapisała mnie na zajęcia z łyżwiarstwa figurowego. Tak zaczęła się moja 9 letnia przygoda z tym sportem. Marzyłam, aby dostać się do szkoły sportowej, startować w zawodach. Nie wyszło to dokładnie tak jak bym chciała, ale ciężko trenowałam i dawałam z siebie wszystko, aż do 12stego roku życia. Wtedy miałam mały wypadek na treningu, który właściwie przekreślił moje łyżwiarstwo figurowe.

Rok później odzyskałam formę i zaczęłam grać w tenisa. Na początku tak tylko żeby się ruszać. Po roku trafiłam praktycznie od razu do grupy sportowej i zaczęłam poważnie trenować. Niestety po czterech latach, po raz kolejny kontuzja zakończyła moją przygodę z kolejnym sportem. Postanowiłam skupić się na szkole, skończyć ją i dostać się na dobry kierunek studiów.

Paralotnie widziałam po raz pierwszy, podczas zimowych wakacji w Austrii kiedy miałam 12 lat. Aż do szesnastego roku życia nawet nie myślałam, że mogłabym sama latać, kiedy to moja mama wróciła do domu z zapytaniem, czy nie chciałabym zacząć latać na paralotni. Do kamienicy wprowadził się nowy sąsiad, który poradził mamie, że paralotniarstwo jest dużo bezpieczniejsze od motorów, na puncie których właśnie miałam fioła.

Parę miesięcy później stoję na lotnisku Chcynne na północ od Warszawy, przypięta do paralotni pilotowanej przez aktualnego mistrza Polski. Wynik lotu? Nie spodobało mi się. Nuda. Nie wyobrażałam sobie wydawać tak dużych pieniędzy na tak nudny sport. A jednak jakiś czas później postanowiłam dać lataniu jeszcze jedną szansę. Pierwszy samodzielny lot porwał moje serce i sprawił, że całkowicie zakochałam się w tym sporcie.
Od pierwszego lotu wiedziałam, że chce wszystko. Chcę się uczyć, chcę być w tym dobra, latać w zawodach, dostać się do Kadry Polski i reprezentować kraj na dużych międzynarodowych zawodach. Miałam 17 lat, a większość polskich zawodników miała ponad 30. Wiedziałam, że mam dużo czasu na naukę i aby zrealizować moje marzenie z dzieciństwa o zostaniu zawodowym sportowcem.

Zrobiłam plan. Pieniądze zarabiałam ucząc jeździć nartach. Już w następnym roku zaczęłam startować w Pucharze XC - to były zawody organizowane przez polskich pilotów. Lataliśmy wtedy przeloty, fotografowaliśmy miejsca, które łatwo znaleźć na mapie, przed rozpoczęciem lotu i po lądowaniu wypełnialiśmy deklarację startu i lądowania. Po sezonie wysyłało się to wszystko do sędziego. Koledzy z lotniska, widząc moje zaangażowanie, zabrali mnie na moje pierwsze zawody - Puchar Pomorza. Podobało mi się to tak bardzo, że jesienią pojechałam na inne - Puchar Polski Monte Grappa w Bassano. Byłam jedyną dziewczyną biorącą udział w zawodach i drugą w historii polskiego paralotniarstwa.

Rok później wystartowałam w moich pierwszych Mistrzostwach Polski i pierwszych zawodach międzynarodowych – Czech and Slovak Open. Wiedziałem, że muszę się jeszcze wiele się nauczyć, aby móc powiedzieć, że jestem zawodnikiem, ale nie było żadnych szkół, ani trenerów, z którymi mogłabym się rozwijać. Zawody były jedyną i najlepszą szkołą. W Słowenii poznałem trenera z Polski i przestałam startować w zawodach, skupiając się na poprawie moich umiejętności XC. Spędziłem kilka kolejnych lat latając przeloty w górach. Dopiero jesienią 2003 roku spróbowałam znów wystartować w zawodach, w Loop Cup w Bassano - nieoficjalnych Mistrzostwach Polski. Po raz pierwszy wylatałam miejsce na podium. Postanowiłam, że jestem gotowa do uczestniczenia w zwodach.

Całe lato 2004 miałam wypełnione startami. Zrobiłam kilka dobrych wyników i całkowicie uzależniłam się od ścigania. Znalazłam pierwszych sponsorów i dostałam się do Kadry Polski na rok 2005. Zakwalifikowałam się na mój pierwszy Puchar Świata.

Realizując moje marzenia w kolejnych latach wystartowałam w pierwszych Mistrzostwach Europy w 2006 i Świata w roku 2007. W roku 2007 wygrałam pierwszy raz jeden z etapów Pucharu Świata. Byłam na dobrej drodze do góry, kiedy w roku 2009 dopadł mnie dół. Mistrzostwa Świata w Valle del Bravo (w Meksyku) były po prostu mnie przerosły. Warunki pogodowe były za mocne, za ostre. Myślałam żeby przestać latać w zawodach i nawet w ogóle na paralotni. W tym samym czasie straciłem sponsora finansowego. I zostałam zmuszona do przerwy. Ciężko pracował w Alpach, aby zaoszczędzić pieniądze na lato.

Wiosną pożyczyłam łatwą paralotnie i pojechałam do Włoch dać lataniu ostatnią szansę. Podczas tej podróży zdałam sobie sprawę, że za bardzo kocham paralotniarstwo aby przestać, a latanie na skrzydle zawodniczym sprawia mi o tyle więcej frajdy, że nie chcę z niego rezygnować.

W drodze do domu dostałem potwierdzenie od mojego obecnego sponsora, że będzie mnie wspierać. Tak rozpoczęła się moja droga na szczyt i moja nieoceniona współpraca z firmą Lukoil.

Od 2010 roku zaczęła się moja droga z powrotem na wysoki poziom latania. Było to jedno z najbardziej wzbogacających doświadczeń w moim życiu. Moja ciężka praca opłaciła się. Zacząłem znowu wygrać w zawodach. By w końcu sięgnąć po tytuł Mistrza Świata w 2013 roku. Spełniłam moje marzenie.

Ale moja przygoda z lataniem tu się nie kończy. Uwielbiam uczyć się, rozwijać i jest jeszcze sporo miejsca na to w moim lataniu.

To o czym warto wspomnieć są ludzie, którzy pojawili się na mojej drodze i bez których prawdopodobnie nie zaszłabym tak daleko. Bez których bym teraz nie latała: Michał Krzywański i moja śp. Mama. Ludzie, którzy choć nie latają to wspierają mnie jak mogą i cierpliwie czekają, aż wreszcie pojawie się w Polsce: babcia, rodzina Kołdejów. Są to ludzie, którzy widzieli moje zaangażowanie i pomogli mi wejść na następny poziom: Januard Wojtak, latająca rodzina Pachulskich, Wojtek Chyla, Grzegorz Olejnik, Charles Cazaux, Gin Seok Song, Dominique Cizeaux, śp. Mikołaj Shorohov – mój coach i największe wsparcie w karierze i życiu i wielu wielu innych. Jedym z najbardziej wyjątkowych aspektów uprawiania paralotniarstwa jest bycie częścią międzynarodowej rodziny takich samych pasjonatów lotnictwa. To dzięki tym ludziom nadal mi się chce.
Jak lubię mówić jestem sterem, żaglem i okrętem w mojej karierze sportowej, a wiatrem są sponsorzy, bez których nie miałabym najmniejszych szans dojść tu gdzie jestem. Dziękuję

Najważniejsze wynik

Mistrzyni Świata 2013
Druga vice Mistrzyni Świata Pucharu Świata 2017
Druga vice Mistrzyni Europy 2016
Mistrzyni Europy Pucharu Świata 2012
Zwyciężczyni otwartej rywalizacji Mistrzostw Ameryk 2018
Mistrzyni Polski 2011-2018 (z przerwą w 2017)

Wygrane etapy Pucharu Świata

2016 La Reunion / Francja
2015 Brasilia
2013 Serbia
2012 Macedonia
2008 Bułgaria
2007 Argentyna

Drugie miejsca w pojedynczym etapie Pucharu Świata

2006 Fiesch
2015 Portugal

Trzecie miejsca w pojedynczym etapie Pucharu Świata

2018 Bulgaria
2016 Brasilia
2007 Turcja
2013 Francja

Other important achievements

2012 1st woman in World Ranking System by CIVL/FAI
2015/16 2nd woman in World Ranking System by CIVL/FAI
Top five best polish pilots since 2011

0001000500090006000700100008